wtorek, 8 marca 2022

13-ty, nie w piątek ale całkiem blisko. Między zachodem, a wschodem śłońca, noc na pustyni

Słowo się rzekło więc wyjścia nie było i na pustynię trzeba było pojechać. Wydarzenie, niby towarzyskie ale z tych nieco bardziej zwariowanych lub jak kto woli ekstremalnych, ale czego to człowiek nie wymyśli, a potem nie zrobi żeby z drugim człowiekiem się spotkać. Zbiórka godzinę przed zachodem słońca na Róży Wiatrów, chwila oczekiwania na zdeklarowanych, a spóźnionych i ruszamy. Dobrze, że spacer przez Pustynię Błędowską w stronę zachodzącego słońca nie był długi bo po pustyni wędruje się wcale nie łatwo a i orientację w terenie można stracić. Docieram do "oazy" już po zachodzie słońca. Szybciutko rozbijamy namioty, rozwieszamy hamaki i rozpalamy ognisko w nasz pustynnym obozie. Zapada zmrok. Łuna ogniska wskazywała drogę kolejnym uczestnikom, którzy dotarli do biwaku. Ciepło ogniska, i panująca tego lutowego wieczoru aura pozwala na cieszenie się klimatycznym miejscem i całym spotkaniem. Tuż po północy, czyli już 13-tego gasimy ogień. Część uczestników wraca w stronę Róży Wiatrów.

Mroźny świt (-10 C) 13-go budzi wszystkich jeszcze przed wschodem słońca. Podziwiamy wchód, pakujemy biwak i wracamy do... rzeczywistości. 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeszcze zimowe, to Zimowe

Nadszedł w końcu czas XXXVIII Zimowego wejścia na Babią Górę z Polskim Towarzystwem Tatrzańskim o/Sosnowiec im. gen. Mariusz Zaruskiego 3-5...