
Dzień pierwszy - czysto szkoleniowo - integracyjny.
Dzień drugi zaczynam bardzo wcześnie rano żeby jeszcze przed śniadaniem zrobić trening. Zaczynam prosto z hotelu i biegnę na południe wzdłuż Wisły do Nowej Osady skąd szlakiem zielonym podchodzę na Czupel z którego rozpościera się super panorama na masyw Baraniej Góry. Dalej szlak prowadzi na Smerekowiec. Na rozwidleniu zmieniam kierunek biegu i dalej szlakiem żółtym, wygodną drogą graniową podążam na Trzy Kopce Wiślańskie. Z Kopców szlak żółty prowadzi do centrum Wisły, ja zostaję jeszcze chwilę na grani i szlakiem niebieskim, a potem czarnym zbiegam do Tokarni, przysiółka należącego już do Ustronia. Aby wrócić do Wisły do zrobienia pozostaje mi jeszcze dość strome podejście wąską asfaltową drogą i zbieg do hotelu. Pętlę zamykam w 3 godziny 40 minut, dziewiętnastoma kilometrami i nieco ponad siedmiuset metrami przewyższenia. Resztę dnia wypełnia szkolenie, relaks w hotelowej tropikanie oraz uroczysta kolacja Grupy, połączona z dyskoteką trwającą do ...
Dzień trzeci. Po krótkiej nocy, bardzo wczesna pobudka. Wczorajszy basenowy relaks zrobił swoje i pełen werwy ruszam na trening. W windzie mijam najtwardszych, chyba już ostatnich, uczestników wczorajszej imprezy. Z hotelu kieruję się na drugą stronę Doliny Wisły. Początkowo szlakiem niebieskim przez Jawornik, a potem zielonym podążam w kierunku Przełęczy Beskidek. Na grzbiecie osiągam Główny Szlak Beskidzki i nim przez Mały Soszów wbiegam na Soszów Wielki. Ze szczytu nieznakowaną ścieżką dobiegam do szlaku zielonego, którym przez przysiółek Przelacz i Osiedla Skality i Zdejszy zbiegam do Wisły. Przy hotelu melduje się po 2 godzinach i 20 minutach, przebiegnięciu szesnastu i pół kilometra i zrobieniu, ponownie, siedmiuset metrów przewyższenia. Zdążyłem na śniadanie. Jeszcze tylko szkolenie z organizacji swojego czasu i weekend czas zacząć.
Statystyka:
Szkolenie: 3 dni




Dzień trzeci. Po krótkiej nocy, bardzo wczesna pobudka. Wczorajszy basenowy relaks zrobił swoje i pełen werwy ruszam na trening. W windzie mijam najtwardszych, chyba już ostatnich, uczestników wczorajszej imprezy. Z hotelu kieruję się na drugą stronę Doliny Wisły. Początkowo szlakiem niebieskim przez Jawornik, a potem zielonym podążam w kierunku Przełęczy Beskidek. Na grzbiecie osiągam Główny Szlak Beskidzki i nim przez Mały Soszów wbiegam na Soszów Wielki. Ze szczytu nieznakowaną ścieżką dobiegam do szlaku zielonego, którym przez przysiółek Przelacz i Osiedla Skality i Zdejszy zbiegam do Wisły. Przy hotelu melduje się po 2 godzinach i 20 minutach, przebiegnięciu szesnastu i pół kilometra i zrobieniu, ponownie, siedmiuset metrów przewyższenia. Zdążyłem na śniadanie. Jeszcze tylko szkolenie z organizacji swojego czasu i weekend czas zacząć.




Statystyka:
Szkolenie: 3 dni
Dystans: 35,4 km
Przewyższenie: 1426 m