wtorek, 28 grudnia 2021

A może by jeszcze pospać? (Pilsko, na nartach, po raz pierwszy tej zimy)

 Ależ oczywiście, że pospać, przecież święta są i można by poleniuchować trochę. Tak, już, poleniuchować. Pobudka 3:45, ustawka na 4:30, zmiana celu, i już mroźną (-12 C) nocą "lecimy" na południe. Rozgwieżdżone zimowe niebo zapowiada niezły dzień. Na parkingu pod górą meldujemy się tuż po szóstej i o dziwo nie jesteśmy pierwsi. Czołóweczki w ruch. Szybkie "ofoczenie" nart i szuramy od samego samochodu w górę. Śniegu po lesie nieco mało. więc podążamy starą nartostradą. Jak na grudzień i właściwie pierwszy opad śniegu jest git: pierwsza ścianka bez kamoli i nie wylodzona, po drodze brak tradycyjnych poprzecznych strumyków wszystko da się na foce. Tuż przed Szczawinami opuszczamy szeroką nartostradę i ścieżkami w cztery halsy osiągamy, jeszcze przed wschodem, Solisko. Dalej grzbietem do kociołka, kilka zakosów i jesteśmy w kosówce. Warun śniegowy super. W godzinę i 47 minut osiągamy szczyt. Pamiątkowa fota, panoramka i szus w dół na wschód. Góra nieco czujna: lekko wywiana i z "kalafiorami" ale niżej bajka. Zapuszczamy się głęboko w las. Krótki odpoczynek, łyk herbaty, foki na narty i wracamy. Decydujemy się na jeszcze jeden zjazd w podobnym kierunku. Rytualnie: herbatka, foki i w górę. Tym razem z Góry 5 Kopców zjeżdżamy na Halę Miziową. Po dłuższym odpoczynku w schronisku zjeżdżamy, właściwie bez przystanku, nartostradami do Korbielowa. Jeszcze 200 m z buta do samochodu i "po świętach".



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeszcze zimowe, to Zimowe

Nadszedł w końcu czas XXXVIII Zimowego wejścia na Babią Górę z Polskim Towarzystwem Tatrzańskim o/Sosnowiec im. gen. Mariusz Zaruskiego 3-5...