środa, 18 maja 2022

13-ty na Pogórzu Rożnowsko - Ciężkowickim

No tak jest 13-ty, jest w piątek więc spotkać się wypada i to najlepiej na wyjeździe, i najlepiej gdzieś w górach. Plan pojechania gdzieś na zachód, z bliżej nieustalonych przyczyn, się rozmył. No to gdzie? Miejscówkę zaproponował i wstępnie klepną Darek. Wybór padł na Pogórze Rożnowsko - Ciężkowickie, a bardziej konkretnie na Jamną i Chatkę Włóczykija. Szybkie ogłoszenie, zebranie chętnych, zaplanowanie krótkiego urlopu i 12-go maja jedziemy w nowy, jeszcze nie odwiedzany rejon. Już na dojeździe do Jamnej zapowiada się ciekawie. Wąziutka asfaltowa droga najpierw bardzo stromo prowadzi nas w górę żeby potem lekko spaść na polanę  gdzie zlokalizowana jest Chatka Włóczykija i Schronisko Dobrych Myśli, już nam się podoba. Cisza, spokój, widok, że ach. Czwartek upływa nam bardzo leniwie, jakieś piwunio, spacer po Jamnej, wizyta u Dominikanów i generalnie szeroko rozumiany relaks. Lokujemy się na tyłach chatki gdzie na schodach przy dziękach gitar czekamy na resztę. Popołudnie płynnie przechodzi w wieczór, który tradycyjnie, lekko podlany, przeciąga się i kończy, chyba już w piątek.

13-tego lekko wstać nie jest ale cóż zrobić jest plan trzeba go realizować ale nie żeby tak z samego rana, zbiórka dopiero o 10. Grupa rowerowa zbiera się tuż przed pieszymi i oddala się w niby wiadomym kierunku Gródka nad Dunajcem. Celem pieszych są skały na Diablej Górze. Prosto spod chatki ścieżkami schodzimy bardzo stromo do doliny potoku Paleśnianka. Wśród uczestników pojawiają się wątpliwości i zaczynają zadawać niepokojące pytania o drogę powrotną i jej ewentualną stromość ;-). W dolinie trafiamy na betonową drogę i szlak niebieski który wyprowadza nas pod sam rezerwat. W międzyczasie nie wiadomo skąd pojawia się ekipa rowerowa, która już zdążyła zmienić trasę, a nawet jednego zgubić. Jak się chwilę później okazuje rower Dzidka co jakiś czas odmawia współpracy i dlatego "Dzida" musi gonić peleton. Szlak uciekając z drogi przez łąkę i kładkę na strumyku doprowadza nas stromego podejścia, którym dobywamy grzbiet Diablich Skał. Podążając na wschód mijamy piaskowcowe ostańce: Diablą Dziurę, Samotną Skałę, Urwisko i  Grzyba. Z rezerwatu wychodzimy we wsi Bukowiec, podziwiamy przepiękny drewniany kościół, chwilę odpoczywamy i kierując się szlakiem zielony wracamy do Jamnej. Popołudnie minęło tradycyjnie jak to 13-go. Kolejni uczestnicy dojeżdżają do nas aż do północy.




Start dnia po, zresztą tradycyjnie bo przecież inaczej być nie może do łatwych nie należy. Bajkerzy w składzie nieco zmienionym  ruszają na wschód do Ciężkowic, a piesi w planach mają pętle na Rosulec zwany inaczej Jastrzębią Górą. Rozpoczynamy od długiego zejścia leśną szutrową drogą do doliny potoku Jastrzębianka. Następnie wśród kwitnących sadów, pól i malowniczo położonych gospodarstw, trafiająca na żółty szlak, podchodzimy pod Rosulec. Aby zdobyć szczyt nieco chaszczujemy schodząc ze szlaku ponieważ ten omija niewybitny wierzchołek Jastrzębiej Góry. Schodząc ze szczytu trafiamy na szlak koloru czarnego, który doprowadza nas do Jamnej, Na bazie zarządzamy odpoczynek,  uzupełnienie nadwątlonych zapasów energetycznych tu dzież właściwe nawodnienie w otwartym Schronisku Dobrych Myśli. W związku z tym, że nie wszyscy mieli okazję uczestniczyć w wycieczce 13-go, po przerwie ruszamy ponownie w kierunku Diablich Skał. Tym razem obchodzimy skały wzdłuż ścieżki dydaktycznej, która pozwala zobaczyć wszystkie ostańce. Wieczór mija przy grillu, gitarach i coraz bardziej ochrypniętych śpiewach. Podobno niektórzy dotrwali do "Czarnego blusa o czwartej nad ranem"



 

Szkoda, że te weekendy mijają tak szybko. Niedzielne przedpołudnie mija na porządkach, pakowaniu i relaksie na tarasie schroniska. Część uczestników rozpoczyna wcześniejszy powrót do domu. My decydujemy się jeszcze na odwiedzenia Rezerwatu Skamieniałe Miasto w Ciężkowicach. Klucząc między licznymi skałami docieramy do Wodospadu (wielkie słowo) Czarownic. Już w drodze powrotnej odwiedzamy nowiuteńki park zdrojowy i przekroczeniu kładką ruchliwej drogi Skałę Czarownic z widokiem na dolinę Białej. Lekko zmęczeni spacerem i upalną pogodą ruszamy do domu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeszcze zimowe, to Zimowe

Nadszedł w końcu czas XXXVIII Zimowego wejścia na Babią Górę z Polskim Towarzystwem Tatrzańskim o/Sosnowiec im. gen. Mariusz Zaruskiego 3-5...