Są miejsca gdzie zima, pomimo tego, że to ostatnie jej kalendarzowe dni ma się jeszcze bardzo dobrze i da się jeszcze zafoczyć, trzeba tylko troszkę poszukać. W Tatrach po ostatnich opadach lawinowa "3", na Babiej "zieloni" czyli zostaje Pilsko, a że w prognozie ma być 15 na plusie trzeba jechać wcześnie rano. Z zaplanowanej ekipy odpada dwóch kolegów i na polu boju zostaję z Ryśkiem. Bladym świtem pędzimy, jak zwykle pustą drogą w kierunku Beskidów. Samochód zostawiamy w Koloni (Sopotnia Wielka) i doliną Cebulowego Potoku, bez szlaku, na "huzara", zaczynamy wędrować w górę w poszukiwaniu białego. Po około 500 metrach śnieg pojawia się na drodze stokowej i już na nartach zaczynam podchodzić nią na Buczynkę. Na Hali Jodłowcowej wpadamy na szlak zielony, który doprowadza nas na Halę Miziową. Po małym odpoczynku szlakiem żółtym ruszamy na szczyt.Warun na szczycie pozwala cieszyć się rozległą panoramą. Zjeżdżamy równolegle do granic w kierunku Hali Cudzichowej. Temperatura robi swoje i śnieg robi się coraz cięższy. Z Cudzichowej w skos stoku kierujemy się już do doliny. Jeszcze tylko "karkołomny" zjazd wzdłuż potoku i lądujemy na dole. Śnieg na kopule szczytowej twardy, przewiany, po lesie i na halach mokry i ciężki ale jest go jeszcze w bród.
O górach, wędrówce, bieganiu i wszystkim tym co mnie pasjonuje i co spotykam na swojej drodze. Generalnie gnam wszędzie tam gdzie mogę, gdzie się da i póki sił mi wystarczy. Jak trzeba zwalniam ale niechętnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Jak zaglądacie na bloga to możecie dojść do wniosku, że generalnie dziać się przestało i chyba sił już brakło. Sam nie potrafię wytłumaczyć ...
-
Nadszedł w końcu czas XXXVIII Zimowego wejścia na Babią Górę z Polskim Towarzystwem Tatrzańskim o/Sosnowiec im. gen. Mariusz Zaruskiego 3-5...
-
Już od jakiegoś czasu krążyło za mną aby wielkim kołem okrążyć Beskidzką Królową, a najlepiej zrobić to na rowerze. Plan się zrodził, trasa ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz