Dystans: 10,43 km
Przewyższenie: 747 m
Wikipedia:
O górach, wędrówce, bieganiu i wszystkim tym co mnie pasjonuje i co spotykam na swojej drodze. Generalnie gnam wszędzie tam gdzie mogę, gdzie się da i póki sił mi wystarczy. Jak trzeba zwalniam ale niechętnie.
Jak tu nie skorzystać z takiego popołudnia i możliwości wyskoczenia w góry. Decyzje szybkie i chyba bezbłędne: narty spakować, Młodego odwieźć i ruszyć na jedną z gór w drodze powrotnej. W planach była Polica z Wielkiej Polany ale szczyt Babiej Góry kusił, kusił i w końcu skusił. W Jabłonce, ostateczna, zmiana decyzji i jadę w kierunku Lipnicy Wielkiej. Samochód zostawiam w Stańcowej i o 14:00 szlakiem zielonym ruszam w kierunku Diablaka... (reszta w filmie)
Jak to robisz, że rano jesteś w górach, a o 10:00 (dla niektórych w niedzielę dalej rano) jesteś na Pogorii na spacerze? Odpowiedź prosta: pobudka o 3:00, wyjazd o 3:30, o 5:00 zaczynasz szybką turę na szczyt, jeszcze szybciej zjeżdżasz z góry i zostaje powrót do miasta i już. No może nie do końca: pozostaje jeszcze lekkie niewyspanie i ciut zmęczenia i w pamięci widoków cudownych z tego poranka całe mnóstwo.
Godzina 7:23, przysiółek Rycerki w Beskidzie Żywieckim, temperatura +10 C, absolutnie nie przystaje do daty 2-go lutego. Melduję się razem z Waldkiem i Ryśkiem na początku zaplanowanej na dzisiaj beskidzkiej pętli. Ostatnie podmuchy halnego jeszcze dają o sobie znać, kleimy foki, przechodzimy przez strumień i zaczynamy podejście na Bendoszkę Wielką. Śnieg, mokry, ciężki ale do fok się nie klei i nie utrudnia foczenia. Po minięciu wierzchołka Praszywki Małej opuszczamy wygodną drogę stokową i stromo w zakosy podchodzimy na grzbiet, na którym nieco się motamy między drzewami zanim odnajdujemy właściwy kierunek na szczyt. Na Bendoszce, pod Krzyżem Milenijnym zrzucamy foki, zakładamy kaski i krótkim zjazdem osiągamy Przełęcz Przegibek. Odpoczywamy chwilę w schronisku. Dalsza droga wiedzie w kierunku grzbietu granicznego, którym kontynuujemy turę. Namoknięte foki niespecjalnie chcą się trzymać nart. Mokry śnieg pozwala dalej podchodzić na samych nartach ale musimy robić coraz więcej zakosów podczas podejść na kolejne wierzchołki. Droga szlakiem granicznym jest mocno utrudniona przez bardzo gęsto powalone i powyginane śniegiem drzewa. Ze szczytu Wielkiej Rycerzowej spadamy do bacówki gdzie spotykamy przyprowadzoną przez Szymka grupę młodzieży z PTT o/Bielsko Biała. Po chwili oddechu, lekkim trawersem mijamy wierzchołek Małej Rycerzowej i zaczynamy zjazd najpierw szlakiem czerwonym do Młodej Hory, a potem niebieskim do Rycerek. Ostatnie 300 m do samochodu już z buta bo śnieg na drodze wytopiło :-(